Magia spontanicznych decyzji

Ostatnio czułam się bardzo mocno przepracowana. Jestem osobą zdecydowanie ambitną i angażuję się w swoją pracę najmocniej, jak tylko potrafię. Jednak po długim czasie bez urlopu zamarzyłam w końcu o wakacjach. Najlepiej gdzieś daleko, w jakiś egzotycznym miejscu… Bez bardzo aktywnego zwiedzania i wędrówek, za to z odpoczynkiem i relaksem. Mimo tego, że lubię sport i piesze wycieczki czułam, że potrzebuję najzwyczajniej w świecie odsapnąć i zwolnić tempo, jakie towarzyszy mojemu codziennemu życiu.

Nie miałam niestety żadnego pomysłu na podróż. Próbowałam podpytać znajomych, gdzie byli ostatnio, czy polecają jakieś miejsce szczególnie, ale żadna z ich propozycji mnie nie zachwyciła. Sama z resztą nie jestem dobra w planowaniu i pomyślałam, że najchętniej skorzystałabym z jakiejś oferty w biurze podróży. Niestety – wszystkie najciekawsze opcje zostały już dawno wyprzedane, a te wyjątkowe osiągały naprawdę zawrotne ceny.

Pewnego dnia natknęłam się na ogłoszenie w internecie. Tytuł ogłoszenia brzmiał „Majorka – wczasy”. Pomyślałam, że to całkiem ciekawy pomysł. Zachęcona pięknym zdjęciem załączonym w miniaturce kliknęłam w link. Moim oczom ukazało się ogłoszenie, które od razu mnie zainteresowało. Pewna kobieta sprzedawała wycieczkę dla jednej osoby, ponieważ złamała nogę i nie mogła pojechać na wakacje. Oferta była bardzo dobra – niezwykle niska cena podyktowana faktem, że wylot był za trzy dni dodatkowo mnie zachęciła. Postanowiłam zaryzykować i napisałam do osoby wystawiającej ogłoszenie. Po krótkiej rozmowie zdecydowałam, że lecę.

W pracy na szczęście nikt nie robił mi problemu ze spontanicznym urlopem. Zawsze można było na mnie liczyć i wykonywałam swoje obowiązki nienagannie, nikt nie miał mi nic do zarzucenia, a kierownictwo bardzo ceniło moją pracę. Dostałam więc wolne bez problemu. Po pracy czym prędzej popędziłam do domu i zaczęłam się pakować.

Lot nieco mnie stresował, mimo tego, że dużo latam samolotami również w pracy, za każdym razem ogarnia mnie niepokój. Na szczęście miła załoga i dobre jedzenie na pokładzie ukoiły moje nerwy. Po przylocie, gdy tylko wyszłam z samolotu, od razu wiedziałam, że moja spontaniczna decyzja była jedną z najlepszych, jakie podjęłam.

Bus z biura podróży podwiózł mnie wraz z innymi swoimi klientami pod hotel. Było to niesamowicie luksusowe miejsce, z ogromnym kompleksem basenowym, wieloma restauracjami z jedzeniem z każdego niemal zakątka świata oraz wspaniałym nocnym barem. Dla gości była również dostępna szeroka oferta wycieczek po Majorce. Od razu zdecydowałam się na rejs oraz na wycieczkę spacerową.

Moje wakacje były naprawdę niesamowite. Pogoda dopisywała, mogłam każdego dnia odpoczywać nad basenem i łapać promienie słońca. Jedzenie było przepyszne i zróżnicowane, codziennie nie mogłam się doczekać kolejnego posiłku, za każdym razem próbowałam nowych rzeczy. Wróciłam bardzo zrelaksowana, pięknie opalona i zadowolona. Od tamtej pory każdemu polecam wycieczki z tego biura, a także zachęcam do spontanicznych decyzji – takie bowiem często okazują się strzałem w dziesiątkę, wystarczy jedynie odrobina odwagi.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here